Dorota Szatters, Jerozolima. Fragment większej całości, Biblioteka Śląska, Katowice 2021.

Dorota Szatters korzysta z wierszy, aby przybliżyć to, co kruche, schowane za zasłoną. Jej poetycki świat ma swoje źródło w niepewności. Szatters idzie w swoich wierszach sama, boleśnie sama i tylko czasami dobiera sobie jako towarzyszy tej niemal dantejskiej podróży przez ziemię jałową kilkoro poetów wybranych ze szczególną starannością. Podąża ramię w ramię przez „żółtą mgłę”, „przez żółty dym” z Eliotowskim Prufrockiem. I niemal powtarza za nim to pełne ciekawości i zwątpienia pytanie: „Czy się odważę, czy się ośmielę”. Z Emily Dickinson dzieli samotność i miłość, najczęściej niemożliwą, czasami podziwia Verlaine’a. Wchodzi w świat wiary, ale tak, aby niczego w nim nie przewrócić, aby niczego nie zniszczyć, nie skalać pewnością zadufanych wyznawców. Odsłania przed nami obrazy Zagłady i mękę Ukrzyżowania. Jest poetką zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu. Poetką bolesnej natury i dającej choćby cień nadziei wysokiej kultury. Ale przede wszystkim interesuje ją los słów.

Marek Zagańczyk