(…) Znajduję u Rosé coś bardziej nieoczywistego, zatajonego głęboko. Pod emalią erudycji, pod historiami zakazanych związków w czasach przeklętych kryje się temat, który prosi o uwolnienie. Prowadzą do niego wektory metafor zmysłowo-wodnych, opisy zanurzeń ciał w zimnych jeziorach Północy. Prowadzi boska kantata Bacha Ich hatte viel Bekümmernis in meinem Herzen (W licznych utrapieniach serca mego/ Pociechy Twoje rozweselają duszę moją). Tematem, który dobija się głosu, jest miłość. Ona jest pulsującym nerwem, do którego poezja ta się zbliża, który przesłania woalem kultury, nerwem, który krzyczy o dotknięcie. Jako ekstaza albo przekleństwo prosi o słowo.
W poezji Alicji Rosé najciekawsza jest Miłość starannie skryta w głębi metafory, w morzu pulsujących nocą słów. Miłość.